wtorek, 11 listopada 2014

List do mieszkańców trzeciego okręgu wyborczego (Środula, Sielec, Dańdówka)

JaSzanowni Państwo

Zwracam się do Państwa jako mieszkaniec naszej dzielnicy. W niedzielę 16 listopada staniemy przed najważniejszym wyborem na kolejne cztery lata dla naszego osiedla. Zadecydujemy o tym jak będzie ono wyglądało i jak będziemy się czuć w otoczeniu naszego domu. Jeden głos może zaważyć o tym, czy wreszcie będziemy żyli na schludnych i spokojnych osiedlach. Tak więc, apeluję do wszystkich mieszkańców, którzy są zainteresowani losami Środuli, Sielca i Dańdówki, aby jeszcze mocniej zainteresowali się sprawami naszej wspólnoty i jak najliczniej uczestniczyli
w wyborach.
Moja kandydatura do Rady Miasta jest przełomowym wydarzeniem w moim życiu. Chciałbym, aby była także przełomem dla Państwa i naszych osiedli. Pragnę przerwać okres zastoju, stawić czoła naszym codziennym problemom. Podobnie jak Państwo, codziennie przemieszczam się po naszych osiedlach jak i całym Sosnowcu. Mieszkam tu od 32 lat i widzę jak wiele jest do poprawy.
Nie trzeba cudów by móc pomagać lokalnej społeczności. W swoich dotychczasowych działaniach mogę wymienić sukces jakim było doprowadzenie do remontu ulicy Wita Stwosza, gdzie byłem zaangażowany osobiście przy współpracy z zarządem Wspólnoty Mieszkaniowej zlokalizowanej przy tej ulicy.
Pomagałem Państwu także ułatwiając oddanie swojego głosu przy projekcie Budżetu Obywatelskiego, w którym mieszkańcy sami mogli zdecydować o inwestycjach jakie będą zrealizowane w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. Dziś znamy wyniki głosowania. Do realizacji przeszły projekty: Modernizacja boiska szkolnego przy Sportowej Szkole Podstawowej nr 17
i Rodzinny plac zabaw przy ul Wybickiego i Rodakowskiego. Za co pragnę serdecznie podziękować

Nie ulega wątpliwości, że w pracy radnego najważniejsza jest znajomość mieszkańców i ich problemów. Dlatego też chciałbym Państwa poznać bliżej. Zapraszam do kontaktu osobistego gdzie udostępniam swój osobisty adres e-mail: p.drygala.sld@tlen.pl pod którym możecie Państwo podzielić się swoimi troskami.
Postaram się także odwiedzić każdego z Państwa, by zaprezentować swoją osobę i przekonać do swojego pomysłu na miasto.
Nie bez powodu przystępuję do wyborów z hasłem: "Razem zmienimy Sosnowiec". Wszyscy oczekujemy zmiany. Mam nadzieję, że obdarzą mnie Państwo zaufaniem i 16 listopada, oddacie na mnie swój głos. Głos na nową jakość w Radzie Miasta Sosnowca.

Serdecznie dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie mojego listu.

Z wyrazami szacunku
Paweł Drygała

środa, 5 listopada 2014

Debata prezydencka w Sosnowcu

debata4 listopada 2014 roku odbyła się debata prezydencka w tegorocznej kampanii do samorządu. Uczestniczyli w niej wszyscy kandydaci na prezydenta miasta: Kazimierz Górski, Marek Barański, Arkadiusz Chęciński, Dominik Charasim, Maciej Adamiec i Michał Potoczny. Debata cieszyła się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców miasta, obecne też były komitety wyborcze wyżej wymienionych kandydatów oraz kandydaci na radnych. Niestety to ważne wydarzenie dla mieszkańców Sosnowca od samego początku starały się zakłócić liczne grupki wątpliwej reputacji ludzi związanych z środowiskiem niezależnych, którzy wykazywali braki elementarnych zasad kultury poprzez przerywanie wypowiedzi kandydatów, buczenie, epitety, gwizdy oraz wykrzykiwane wulgaryzmy. Ci sami ludzie przyklaskiwali Maciejowi Adamcowi przy jego wypowiedziach.

Nie udało się ukryć jednak wyżej opisanym klakierom, że na prowadzenie wysunął się Kazimierz Górski, jako lider Sosnowieckiego samorządu. Dużym uznaniem cieszyły się także wypowiedzi kandydata PO Arkadiusza Chęcińskiego. Pozostali kandydaci sprawiali wrażenie albo zmęczonych i znudzonych sprawami miasta jak wystąpienia Pana Mareka Barańskiego, albo nie byli zorientowani w sprawach miasta w ogóle jak Dominik Charasim nie znający problemów mieszkańców spółdzielni Sokolnia  czy Michał Potoczny który stwierdził że nie zna "tak dobrze" Klimontowa i jego problemów.

Kazimierz Górski pomimo zajadłej krytyki pozostałych uczestników (aż dziw bierze że nie obarczono go jeszcze odpowiedzialnością za halny nad Zakopanem) jako jedyny kandydat udzielał merytorycznych odpowiedzi podpartych faktami i dotychczasowymi osiągnięciami. Żaden z pozostałych uczestników debaty (za wyjątkiem Arkadiusza Chęcińskiego) nie przedstawił żadnych swoich osiągnięć. Wartym podkreślenia są jednak niektóre wypowiedzi kandydatów do fotela Prezydenta Miasta:

Według kandydata PiS Michała Potocznego osoby, które popadły w finansowe kłopoty czego efektem była eksmisja, to "menele" których należy eksmitować po za obręb centrum miasta.

Dominik Charasim natomiast nawoływał w swoich wystąpieniach do całkowitej prywatyzacji wszystkiego co publiczne i pozostawienia mieszkańców samym sobie bez jakiejkolwiek, nawet skromnej pomocy.

Natomiast programowe obietnice Pana Adamca idealnie odzwierciedlają powiedzenie o gruszkach na wierzbie. Według zapowiedzi tego kandydata będą rozdawane darmowe lodówki i żarówki led dla najuboższych zamiast pieniędzy z MOPS "by nie zostały wydane na wódkę". Dobrze znać, rzekomo lewicowe, współczucie i stosunek tego kandydata do mniej zamożnych mieszkańców naszego miasta.




Dlatego też 16 listopada chodźmy na wybory i wybierzmy poważnego i odpowiedzialnego Prezydenta.
Zdjęcie użytkownika Paweł Drygała.


Zdjęcie użytkownika Paweł Drygała.




wtorek, 14 października 2014

Program Wyborczy Radnego Pawła Drygały

Ulotka właściwa„W przyszłej radzie miejskiej będę walczył o poprawę gospodarki komunalnej i socjalnej w mieście.”- to priorytety, o których możecie Państwo przeczytać w moich materiałach wyborczych.

W swoich działaniach pragnę zwrócić się ku poprawie obecnej infrastruktury naszych osiedli.

Naprawa dróg:

Drogi osiedlowe Środuli (pomiędzy CH Plejadą i Auchan) oraz ulice Maliny, Niwecka, Andersa, Wrzosowa, Jodłowa, podobnie jak miało to miejsce w przypadku drogi Wita Stwosza. Naprawa ciągów pieszych i zdegradowanych schodów osiedlowych pomiędzy budynkami. Naprawa kładki przebiegającej nad ulicą 3 Maja.

Ścieżki rowerowe i spacerowe, tereny rekreacyjno- parkowe:

Utworzenie ścieżek rowerowych i spacerowych na terenach nowych osiedli przy ul. Kukułek, Klimontowskiej, i pomiędzy ulicami Kombajnistów i 11 Listopada. Adaptacja terenów przy centrum handlowym Plejada wzdłuż ulicy Norwida na potrzeby rekreacyjno- parkowe.

Miejsca Parkingowe:

Zwiększenie liczby miejsc parkingowych w obrębie największych osiedli mieszkalnych: ulice Goszczyńskiego, Pola, Wyspiańskiego, Kisielewskiego, Maliny i inne.

W aspekcie socjalnym utworzenie tak zwanych „buforów bezpieczeństwa”, które pozwolą na pomoc socjalną osobom w trudnej sytuacji życiowej, których dochody przekraczają Leszek1nowynieznacznie marginalne granice.

Razem Zmienimy Sosnowiec

Paweł Drygała

środa, 8 października 2014

Sosnowiec- miasto po przejściach

JaSosnowiec poturbowany w latach przemian i chętnie zapominany przez władze centralne, pomimo trudności oparł się centro- prawicowemu zniszczeniu.

Nasze miasto historycznie ukształtowane jako centrum przemysłu ciężkiego wraz z innymi miastami Zagłębia i Śląska z początkiem lat dziewięćdziesiątych musiało sprostać nowym zadaniom i wymogom gospodarki kapitalistycznej. Doszło tu do rozwoju prywatnej przedsiębiorczości, handlu i usług, jednak przemysł ciężki nadal dawał utrzymanie zdecydowanej większości mieszkańców naszego regionu.

Niestety prawicowe władze Państwa pod przewodnictwem Premiera Jerzego Buzka (niegdyś AWS, obecnie PO) rozpoczęły swoje wielkie reformy w wyniku których doprowadzono do niemal całkowitego pogrzebania górnictwa w naszym mieście. W wyniku restrukturyzacji zlikwidowano pięć z sześciu kopalń w naszym mieście pozostawiając tylko Kazimierz- Juliusz. W efekcie tych przemian władze w Warszawie zlikwidowały 60 tysięcy miejsc pracy w Sosnowcu (30 tysięcy pod ziemią i 30 tysięcy na jej powierzchni), pozostawiając problem bezrobocia władzom lokalnym. Należy także zaznaczyć, że za likwidacją miejsc pracy, do Sosnowca nie trafiła ani jedna złotówka na walkę z powstałym bezrobociem.

Pomimo trudności i całkowitej degradacji rynku pracy w naszym mieście, lewicowe władze dały radę wyjść naprzeciw trudnościom. W czasie kiedy inne miasta Śląska i Zagłębia, a także bastiony PO i PiS w kraju wydawały publiczne pieniądze na upiększanie swoich miast (generując coraz to większe zadłużenia), władze Sosnowca musiały ratować to co zniszczyła nam Warszawa. Miasto zmuszone było do odkupienia terenów poprzemysłowych od Skarbu Państwa, co pozwoliło otworzyć się na inwestorów. W ostatnich latach powstało kilkadziesiąt zakładów produkcyjnych w naszym mieście. Sposób zaadoptowania tak zniszczonego reformami miasta czyni Sosnowiec fenomenem na skalę nie tylko kraju ale także całej Europy. Nie ma takiego drugiego przypadku w Europie, gdzie władze centralne zniszczyły całkowicie gospodarkę lokalną. Nie ma też przypadku gdzie wbrew trudnościom udało się wyjść obronną ręką, tak jak ma to miejsce w Sosnowcu. Dzisiaj krytycy wołają, że miasto nie dba o wygląd, że dziury, że brudno. Władze miasta jednak nie skupiają się na kosmetyce, ale na rozwiązywaniu poważnych problemów jakie nam zgotowało AWS i PO. Adaptacja terenów poprzemysłowych, rozbudowa kanalizacji, szerokopasmowy internet- to tylko niektóre inwestycje miasta polepszające bezpieczeństwo i komfort mieszkańców.

Priorytetem Sosnowieckiego SLD jest też takie zarządzanie miastem, by nie dokuczać swoim mieszkańcom. Jako jedno z nielicznych miast, w Sosnowcu nie wprowadza się podatku od psów, nie ma płatnych stref parkowania w mieście, posiadamy najniższą stawkę za wodę spośród miast ościennych.

Jeżeli więc słyszymy kandydatów do władz miasta, którzy twierdzą że potrafią lepiej, to albo nie znają oni historii i specyfiki gospodarczej naszego miasta- co oznacza że nie nadają się na stanowiska o które się ubiegają, albo po prostu oszukują wyborców za wszelką cenę chcąc zdobyć władzę.

Paweł Drygała

czwartek, 2 października 2014

Sosnowiec- nasza wspólnota

JaPierwszy raz w historii naszego miasta mieszkańcy Sosnowca otrzymali realny wpływ na inwestycje, jakie zostaną zrealizowane. Budżet obywatelski- projekt pomysłu radnego Tomasza Niedzieli daje ogromną szansę na związanie mieszkańców z tym co zostanie w Sosnowcu wykonane. Nic tak nie kształtuje poczucia przywiązania i szacunku dla otoczenia jak świadomość, że to co zostało wykonane powstało dzięki naszej decyzji i naszym pieniądzom. Porównał bym to do świadomości właścicieli we wspólnotach mieszkaniowych. Przykład ten, bliski moim zainteresowaniom i pracy zawodowej, świetnie obrazuje jak zmienia się stosunek wobec tego na co mamy wpływ. Możliwość współdecydowania o finansach a w konsekwencji realizacja inwestycji pozwala na poprawę zarówno techniczną jak i estetyczną przykładowych wspólnot mieszkaniowych. Dzięki temu, że decyzje podejmowane są przez właścicieli, a nie przez stojącą z boku administrację, stosowane są rozwiązania, które najlepiej odpowiadają samym zainteresowanym. Pozwala to przede wszystkim na ukształtowanie odpowiedzialności za mienie, o które dbamy i którego stan chcemy polepszać. Czujemy się właścicielem nie tylko mieszkania ale całej nieruchomości. Za przykład takiej świadomości posłużyć może wspólnota przy ul. Wita Stwosza 10-24, w której jestem przewodniczącym Zarządu. Zaangażowanie moje oraz pozostałych członków zarządu, wsłuchiwanie się w potrzeby mieszkańców, a w konsekwencji uchwalenie przez wszystkich właścicieli planów inwestycyjnych pozwoliło na sukcesywną modernizację dźwigów windowych, odnowienie malatury klatek schodowych, remonty balkonów, wymianę zabezpieczeń elektrycznych czy zmianę całego systemu oświetlenia co przyczyniło się do kilkutysięcznych oszczędności w skali zaledwie jednego miesiąca. Istotnym jest także fakt, że racjonalna gospodarka finansowa pozwoliła na utrzymanie stawek czynszu na tym samym poziomie już od 4 lat.

Sukces przytoczonego przykładu spowodowany jest wcześniej omawianym poczuciem odpowiedzialności. Dlatego też tak ważnym wydarzeniem jest budżet obywatelski, który ma szanse zbudować odpowiedzialną postawę mieszkańców za nasze miasto, którego powinniśmy czuć się właścicielami.

Paweł Drygała

Licencjonowany Zarządca Nieruchomości

Źródło: Monitor Sosnowca

wtorek, 30 września 2014

Wspólnota Mieszkaniowa- a co to takiego?

W obecnych czasach kiedy to coraz częściej stajemy się właścicielami własnego „M” stajemy się mimowolnie także członkami Wspólnoty Mieszkaniowej. Czym w tJaakim razie jest owa wspólnota?

Zgodnie z postanowieniami Ustawy o własności lokali z 24 czerwca 1994 r. (jedyny i podstawowy dokument normujący wszystkie kwestie dotyczące istnienia wspólnot mieszkaniowych) wspólnota mieszkaniowa powstaje z mocy prawa w nieruchomości wielolokalowej w momencie wyodrębnienia i zmiany właściciela chociażby jednego lokalu w całej nieruchomości. To oznacza, że przykładowo w momencie wykupienia swojego mieszkania jako pierwsi spośród innych sąsiadów, cały nasz budynek staje się wspólnotą mieszkaniową w której jesteśmy jednym z dwóch właścicieli (czyli dotychczasowy właściciel pozostałych niesprzedanych mieszkań i my jako nowy właściciel swojego mieszkania). W trakcie upływu czasu liczba właścicieli może ulegać zmianie (zazwyczaj zwiększaniu) wraz z sukcesywnym wykupywaniem następnych mieszkań przez naszych sąsiadów. Zachodzić może także sytuacja gdzie liczba właścicieli ulega zmniejszeniu, przykładem może posłużyć sytuacja w której duży inwestor kupi kilka mieszkań od pojedynczych właścicieli celem na przykład wynajmu.

Jaki efekt niesie ze sobą nabycie mieszkania i zostanie członkiem wspólnoty mieszkaniowej? Daje nam pewne przywileje, ale skutkuje także nowymi, znacznie bardziej odpowiedzialnymi obowiązkami. Jako właściciel nie płacimy już czynszu za wynajem mieszkania, nie musimy pytać o zgodę na przeprowadzenie prac remontowych w naszym mieszkaniu czy w końcu współdecydujemy (wraz z innymi właścicielami) o tym co w budynku będzie wykonane (remonty, naprawy czy poprawa estetyki). Aby jednak móc współdecydować o wspomnianych inwestycjach w budynku, zobowiązani jesteśmy wpłacać tak zwane zaliczki na utrzymanie części wspólnych, których wysokość także zatwierdzamy wraz z innymi właścicielami. Na owe zaliczki składają się między innymi utrzymanie czystości na klatkach schodowych, oświetlenie budynku, pogotowie techniczne czy w końcu fundusz remontowy z którego finansowane są duże inwestycje- malowanie klatek, remont elewacji, wymiana rur czy inne prace o charakterze remontowym. Właściciele zobowiązani są także do wyboru zarządu wspólnoty który będzie prowadził jej sprawy takie jak reprezentacja, prowadzenie dokumentacji, zawieranie umów, itp.

Za każdym razem mówiąc o decyzjach czy opłatach zaznaczam działanie wspólne z pozostałymi właścicielami, ale jak należy rozumieć siłę naszego głosu czy jak wyliczana jest kwota na utrzymanie części wspólnych. Stając się właścicielem mieszkania uzyskujemy prawo własności pewnej części budynku określonej udziałem. Udział ten wyliczany jest ułamkiem w oparciu o powierzchnię lokalu względem powierzchni całego budynku, gdzie przyjmuje się (ze sporadycznymi wyjątkami) że nieruchomość to jedna całość (1). Wyjątek stanowi zmiana systemu głosowania gdzie na jednego właściciela przypada jeden głos- ale o tym w kolejnych wydaniach naszej gazety. Nasz udział, czyli posiadana powierzchnia mieszkania stanowi także podstawę ustalenia stawki zaliczki na utrzymanie części wspólnej. Wartość zaliczek uchwalana jest przez właścicieli od jednego metra kwadratowego powierzchni posiadanej własności. Im właściciel ma większe mieszkanie tym większą zaliczkę wnosi do wspólnej kasy. Często pada pytanie co z mieszkaniami niewykupionymi. Otóż mieszkania niewykupione także posiadają właściciela, który zobowiązany jest do wpłacania zaliczek za każdy metr mieszkania. Jeżeli posiada pięć mieszkań to wnosi opłaty za metry wszystkich pięciu mieszkań. Zaznaczyć jednak należy, że posiada także prawo głosu zgodne ze swoim udziałem czyli wyliczanym od powierzchni przykładowych pięciu lokali.

Na koniec chciał bym się odnieść do kwestii „udziału w nieruchomości wspólnej” czyli własności części budynku służącej wszystkim mieszkańcom. Zostając właścicielem mieszkania stajemy się także, mówiąc kolokwialnie także właścicielem kawałka korytarza, gruntu należącego do wspólnoty, dachu, rur w pionach czy windy. Dbając o nieruchomość musimy pamiętać o utrzymaniu tych wszystkich elementów. Znane są mi przypadki gdzie właściciele mieszkający na parterach budynków nie potrafili zaakceptować tego że zobowiązani są także utrzymać windy czy dach. Jak wspomniałem wcześniej zostając właścicielem, poza przywilejami mamy także obowiązek utrzymania całej nieruchomości, także tych elementów z których bezpośrednio nie korzystamy. Nabywając mieszkanie zdecydowaliśmy się także do nabycia wszystkich części budynku w którym mieszkanie posiadamy, proporcjonalnie do naszych udziałów. Wykluczone jest natomiast wprowadzanie opłaty za windę liczoną od osób, lub z pominięciem lokali na najniższych piętrach.

W przypadku pytań czytelników zapraszam do ich zadawania poprzez naszą redakcję.

W kolejnym wydaniu poruszę kwestie dotyczące wyboru zarządu oraz prawa i obowiązki zarządu wspólnoty.

 

Paweł Drygała

Licencjonowany Zarządca Nieruchomości.

Źródło: Monitor Sosnowca

środa, 17 września 2014

Rządy PO powalają górników na kolana, Niezależni mydlą im oczy.

KWKDzisiaj, 17 września,  odbywa się przemarsz górników zatrudnionych w KWK Kazimierz- Juliusz z Sosnowca do Katowic pod siedzibę Holdingu Węglowego w geście protestu przeciwko likwidacji ich kopalni. KWK Kazimierz- Juliusz to ostatnia w Sosnowcu działająca kopalnia. Warto jednak podkreślić, kto jest odpowiedzialny za największą degradację przemysłu i rynku pracy w Sosnowcu. To rządy Premiera Jerzego Buzka wprowadzając wielkie reformy doprowadziły do całkowitego rozkładu przemysłu górniczego w naszym mieście. Dalsza degradacja kontynuowana była przez kolejne rządy Platformy Obywatelskiej i Premiera Donalda Tuska. Władze krajowe po likwidacji 60 tysięcy miejsc pracy w Sosnowcu nie dały złotówki na walkę z bezrobociem, władze miasta pozostawiono same sobie bez jakiegokolwiek wsparcia. Dziś wszyscy udzielają rzekomego wsparcia. Niezależni spod znaku różowego chwasta obecni na dzisiejszym pochodzie, zapomnieli już jak 4 lata temu udzielali poparcia w II turze wyborów prezydenckich Jarosławowi Pięcie z Platformy Obywatelskiej- odpowiedzialnej za dzisiejsze protesty.

Młodzi działacze Sosnowieckiego SLD sprzeciwiają się skutkom złych reform, oraz obłudzie PO i Niezależnych. Popieramy postulaty górników z KWK Kazimierz- Juliusz, w walce o ich miejsca pracy.

sobota, 24 maja 2014

Kogo wybrać ?




Dzisiaj na Placu Stulecia w Sosnowcu odbyło się wiele finałów kampanii niedziela-tomasz-fotowyborczych kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Spotkać można było przedstawiciela Twojego Ruchu oraz PiS, jednak największą popularnością cieszył się kandydat Sojuszu Lewicy Demokratycznej Tomasz Niedziela- Sosnowiecki Radny, młody i świetnie przygotowany, znający problemy lokalne mieszkańców Sosnowca i Zagłębia. Swoim poparciem wsparł go także swoją obecnością Grzegorz Napieralski- były przewodniczący SLD.


Kandydaci innych ugrupowań sprawiali wrażenie oderwanych od rzeczywistości, którym bliżej jest do Sejmu RP niż na Środulę, Niwkę, Pogoń i Milowice czy Zagórze. Tomek Niedziela to aktywny mieszkaniec naszego miasta co pokazał swoją pracą w radzie miejskiej. Ponadto to jeden z nielicznych mieszkańców Zagłębia, który nie został zmarginalizowany prze swoją partię, jak ma to miejsce wobec Sosnowiczan w innych ugrupowaniach politycznych (o czym pisałem poniżej „SLD jedynym gwarantem godnej reprezentacji Zagłębia w UE).


Więc zanim oddamy swój głos, rozważmy poparcie dla młodego reprezentanta Sosnowca, który ma szanse na realne działania dla Zagłębia w strukturach UE. Popieram Tomasza Niedzielę, i proszę o poparcie dla jego kandydatury- to dobry wybór. W niedzielę głosujmy na Niedziele, Niedziela będzie dla nas.


Paweł Drygała

środa, 21 maja 2014

SLD jedynym gwarantem godnej reprezentacji Zagłębia w UE

sld_logoW ostatnich dniach trafiło do mnie jako mieszkańca Sosnowca wiele materiałów wyborczych  od kandydatów do Parlamentu Europejskiego. I nie ma w tym nic dziwnego, wybory przecież już w najbliższą niedzielę 25 maja. Sam także  udzieliłem wsparcia na wspomnianych materiałach kandydatowi Tomaszowi Niedzieli. Ale nie o wszędobylskim kolportażu chciałem wspomnieć a o pewnej informacji jaka w trakcie trwającej kampanii mnie zaskoczyła i jednocześnie zasmuciła.


 Jedna z kandydatek do PE startująca z listy PO na swojej broszurze zamieściła zapis „Jedyna kandydatka z Zagłębia”. Zaskoczony takim zapisem, prześledziłem na stronie Państwowej Komisji Wyborczej miejsca zamieszkania kandydatów w naszym okręgu i, co zgrozo, Sosnowiec jak i Zagłębie został niemal całkowicie zmarginalizowany.


Pani Agnieszka Kurant- bo o jej broszurce mowa, swoim zapisem pokazała jak klasa polityczna Platformy Obywatelskiej traktuje mieszkańców Zagłębia, umieszczając na swoich listach zaledwie jedną, generalnie nieznaną kandydatkę, w dodatku na nie dającej szans na zwycięstwo odległej pozycji. Niestety podobnie wygląda to na listach pozostałych, wiodących w Polskiej polityce, komitetów wyborczych (zarówno prawicowych, ludowych jak i pseudolewicy z pod znaku Palikota).


 Jedynie Sojusz Lewicy Demokratycznej na swoich listach wystawił aż trzech kandydatów związanych nie tylko z Zagłębiem ale bezpośrednio z Sosnowcem. W dodatku umieszczeni zostali oni w czołówce listy wyborczej obejmując trzy z czterech pierwszych pozycji dających szanse na uzyskanie mandatu do PE. Mam tutaj na myśli Adama Gierka (pozycja nr 1), Halinę Sobańską (pozycja nr 3) i wcześniej wspomnianego Tomka Niedzielę (pozycja nr 4).


 Będąc świadkiem tak rażącego ignorowania Zagłębia przez prawicę i liberałów zwracam się do wszystkich mieszkańców Zagłębia o poparcie wcześniej wspomnianych kandydatów z listy SLD. Ludzi, którzy zapewnią godną reprezentacje naszego terenu pośród pozostałych- Śląskich kandydatów.


Życzę mieszkańcom Sosnowca i Zagłębia samych dobrych wyborów.


Paweł Drygała

sobota, 17 maja 2014

Zły los pracownika samorządowego




Pośrótkd wszystkich grup zawodowych jakie funkcjonują w Polskiej gospodarce zauważyć możemy pracowników tak zwanej sfery uprzywilejowanej, dla której określony staż pracy pozwala przejść na wcześniejszą emeryturę (górnicy, policjanci, wojskowi itd.) i pozostałych, czyli większość, która zmuszona została przez rządy prawicowych liberałów do pracy aż do 67 roku życia. Ale pośród tej większości istnieje grupa pracowników administracji publicznej, którzy szczególnie są pokrzywdzeni przez obecnie obowiązujące przepisy. Mam tutaj na myśli pracowników samorządowych. Chociaż generalnie obowiązują ich takie same przepisy jak każdego pracownika w świetle Kodeksu Pracy to kodeksowe zapisy nie mają już zastosowania wobec godzin nadliczbowych.


O ile każdemu z nas, w przypadku takiej pracy, przysługuje wynagrodzenie powiększone o 50 bądź 100 procent wynagrodzenia (zależnie od czasu jej świadczenia), za godziny nadliczbowe, o tyle pracownik samorządowy spodziewać się może co najwyżej stawki podstawowej za każdą przepracowaną nadgodzinę albo zwrot w postaci czasu wolnego w identycznym wymiarze jak godziny przepracowane. Powyższe, co gorsza, sankcjonuje Trybunał Konstytucyjny orzeczeniem ze stycznia 2014 r.


Zgodnie z zasadą, wyroków sądów się nie komentuje, ale komentować a zwłaszcza krytykować można przepisy na podstawie których orzeczenie Trybunał wydał. Także uzasadnienie Trybunału wymaga krytyki. O ile zrozumiałe jest stwierdzenie, że praca pracownika samorządowego jest swoistą służbą publiczną, gdzie interes ogółu stoi wyżej niż interes indywidualny takiego pracownika, to tłumaczenie o przywilejach urzędników nie znajduje już uzasadnienia. Według Trybunału, przywilejem jest „gwarancja regularnej wypłaty wynagrodzenia”. Jak należy rozumieć takie stwierdzenie? Czy według Trybunału Konstytucyjnego normą jest, że podstawowe prawo pracownika do regularnego wynagradzania może być łamane w sferze innej aniżeli publiczna. Czy liberalne rządy Tuska tak bardzo zmieniły mentalność składu sędziowskiego, że za przywilej należy traktować wypłatę za wyświadczoną pracę, w terminie zgodnym z umową???


Pozostaje jeszcze aspekt „interesu publicznego”- czy stała gotowość i poczucie odpowiedzialności pracownika samorządowego nie zasługuje na co najmniej równe traktowanie w aspekcie wcześniej wspomnianych nadgodzin? Myślę że ustawodawca zapomniał o tych kwestiach tworząc tak nieuczciwe przepisy.


Jako człowiek lewicy sprzeciwiam się takiemu instrumentalnemu traktowaniu ludzi będącym w służbie wszystkich obywateli.


Paweł Drygała

środa, 14 maja 2014

Wybory do Parlamentu UE

25 maja czeka nas wielki test ze świadomości i tożsamości europejskiej. W tym dniu Sosnowiczanie, wszyscy Polacy a Ulotkamałatakże cała Europa wybierze swoich reprezentantów na pięcioletnią kadencję do Parlamentu Europejskiego. Świadomość odległości Brukseli, przyczynia się do braku poczucia ważności tych wyborów. A to właśnie nasi reprezentanci na Europejskich salonach mają realny wpływ na kształt powszechnie obowiązujących przepisów wspólnotowych mających bezpośrednie przełożenie na przepisy krajowe. To oni mogą uchronić nas od wprowadzania absurdów w postaci zakazu wędzenia wędlin, ograniczeniach w produkcji wina polskim przedsiębiorcom, czy tworzenie dla polskich gorzelni konkurencji wprowadzając możliwość destylacji odpadów po produkcji wina w państwach śródziemnomorskich, nie wspominając o absurdach prawidłowej krzywizny, banana, kwalifikacji marchewki jako owoc, czy uznanie ślimaków za rybę.


Dlatego też w tym szczególnym dniu obecni bądźmy przy urnach wyborczych i wybierzmy godnych i rozsądnych reprezentantów naszego kraju. Proponuję wybór kandydatów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W Sosnowcu popieram i namawiam do poparcia Tomasza Niedzieli- Sosnowieckiego Radnego, Sekretarza Śląskiej Rady Wojewódzkiej SLD oraz specjalistę w pozyskiwaniu funduszy z Unii Europejskiej. Reprezentuje on grupę kompetentnych i dobrze przygotowanych młodych polityków, znających realia gospodarki Polski w UE. Tomek Niedziela to najlepszy wybór, dlatego drodzy mieszkańcy Środuli i całego Sosnowca, proszę o poparcie kandydatury Tomasza Niedzieli.


NIEDZIELA BĘDZIE DLA NAS.


Paweł Drygała


 

 

czwartek, 1 maja 2014

Niech się Święci



OLYMPUS DIGITAL CAMERAPo raz kolejny od 1890 roku obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy. Święto 1-go Maja tego roku miało jednak szczególny charakter. Było to nie tylko święto wszystkich ludzi pracy, ale także dziesiąta rocznica wstąpienia naszego kraju w struktury Unii Europejskiej. W tym szczególnym dniu, działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Federacji Młodych Socjaldemokratów oraz wszyscy sympatycy lewicy, wyrażając poparcie i solidarność dla jednoczącej się europy, nie zapomnieli o problemach ludzi pracy, problemach wszystkich nas.

Istotnie problemów z którymi borykamy się na co dzień stale nam przybywa- wzrost cen bez wzrostu wynagrodzeń, permanentny strach przed utratą zatrudnienia wymuszający wręcz niewolniczą elastyczność wobec pracodawcy, zagarnięcie naszych pieniędzy zdeponowanych w OFE poprzez przejęcie ich przez „złodziejski” ZUS, brak przeciwdziałania tzw. umowom śmieciowym przez władze państwowe i faktyczny wzrost bezrobocia z 3 milionów w 2004 roku (rok wstąpienia w struktury UE) do 4 milionów w roku bieżącym. Tylko zagraniczna emigracja w ramach Unii Europejskiej 2 milionów bezrobotnych obywateli naszego kraju w poszukiwaniu pracy umożliwia rządowi Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej kłamliwe twierdzenie że bezrobocie rzekomo spadło.OLYMPUS DIGITAL CAMERA


Dziś Sosnowiecka lewica powiedziała dość takim działaniom i pozwoliła sobie na zaprezentowanie naszych, sosnowieckich kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego gwarantujących zmianę postawy władzy wobec klasy pracującej:


mojego przyjaciela Tomka Niedzielę- Sosnowieckiego radnego i sekretarza rady wojewódzkiej SLD, Halinę Sobańską- prezeskę stowarzyszenia Aktywne Kobiety, z którą podzielam szereg poglądów dotyczących równouprawnienia, oraz Adama Gierka- syna Edwarda Gierka który zapisał się w naszej pamięci, pamięci Sosnowiczan jako ojciec rozwoju i dobrobytu w trudnych czasach Polski Ludowej.


Dzisiejsze święto pokazało, że Sosnowiczanie nie dali się oszukać premierowi Tuskowi i PO, a Sosnowiec nadal będzie symbolem walki o podstawowe prawa i godność życia obywateli naszego kraju.


NIECH SIĘ ŚWIĘCI 1 MAJA.


Paweł Drygała

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wesołych Świąt

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy pragnę złożyć serdeczne życzenia wszystkim Państwu. Zdrowia i pomyślności, rodzinnej atmosfery oraz tradycyjnie mokrego dyngusa.

Paweł DrygałaKurczak

czwartek, 10 kwietnia 2014

Nowa wiara- Latający Potwór Spaghetti

Rejestracja Kościoła Latającego Potwora Spaghetti rozpoczęła się 27 lipca 2012 roku- wówczas wpłynął wniosek do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. 15 marca 2013 roku została wydana decyzja odmowna. Po zaskarżeniu decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, dnia 8 kwietnia 2014 roku Sąd swoim wyrokiem uchylił decyzję Ministerstwa, wskazując zarazem, że decyzja została wydana z rażącym naruszeniem obowiązującego prawa.

Ten precedensowy wyrok daje po raz pierwszy szanse na rozdział państwa od kościoła. Z jednej strony państwo nie może ograniczać prawa swoich obywateli do wyznawania religii, choćby była ona (jak mówią duchowni Kościoła Katolickiego i urzędnicy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji) parodystyczna i absurdalna. Z drugiej zaś strony Państwo nie może ulegać już istniejącym związkom wyznaniowym i kształtować swojej polityki pod dyktando duchownych- zarówno tych od Makaronowych Macek jak i Allacha czy Jezusa Chrystusa.

To głównie duchowni katoliccy sprzeciwiają się legalizacji nowego związku wyznaniowego ukazującego absurdy wiary, jakim jest dla przykładu wiara w Potwora Spaghetti- którego nieistnienia przecież nie można udowodnić. Obawiam się, że nie zaakceptowali by wizerunku rzeczonego Potwora obok krucyfiksu, które dziś nagminnie "ozdabiają" ściany wielu instytucji publicznych (w tym także Sejmu RP).

Gratuluję zwycięstwa drodzy Pastafarianie w walce o poszanowanie waszych przekonań. Może czas teraz na prawne uznanie dla innego obiektu kultu- Niewidzialnego Różowego Jednorożca...

 

Z nadzieją na lepszą przyszłość

Paweł Drygała

piątek, 7 marca 2014

Kobiece święto

8-go marca 2014 roku po raz 104 obchodzić będziemy Dzień Kobiet- święto wszystkich Pań. Dziś często słychać głosy w kontekście tego święta, że to relikt PRL, że dziś kobiety nie potrzebują święta a raczej partnerskiego traktowania.
Historia tego święta jednak odwołuje się głównie do szacunku dla ofiar walki o równouprawnienie kobiet oraz ich upamiętnienia. Dziś święto tak krytykowane przez feministki, przewrotnie służy głównie podkreśleniu roli kobiet we współczesnym społeczeństwie, a symboliczny kwiat ma podkreślić szacunek dla delikatności, wrażliwości i subtelności, które skutecznie wprowadzają w nasze życie.
Partnerstwo między kobietami i mężczyznami to skutek ogromnej walki o równość, jaką kobiety toczyły od setek lat i ta wytrwałość, która dziś skutecznie wzbogaca męski świat, zasługuje na największy szacunek i upamiętnienie, a w dniu 8 marca owy szacunek jest wyrażany.

Dlatego też przyjmijcie drogie Panie od nas- mężczyzn, w tym szczególnym dniu, gest symbolizujący pamięć waszego święta.
A wy Panowie, nie zapomnijcie w sobotę 8 marca o swoich partnerkach, matkach, siostrach, koleżankach i wszystkich kobietach i wyraźcie szczerą sympatię dla ich roli w waszym życiu.

Więc drogie Panie z okazji waszego święta pragnę złożyć wam najserdeczniejsze życzenia, życzę Wam dużo zdrowia, wszelkiej pomyślności, spełnienia marzeń i wiele radości

Paweł Drygała

środa, 19 lutego 2014

Pacyfikacja Majdanu

18 lutego władze Ukrainy rozpoczęły pacyfikację protestujących na Kijowskim Majdanie opozycjonistów. To prawdopodobnie ostatnie decyzje „Prezydenta” Janukowycza, jakie podjął przeciwko swojemu narodowi i obywatelom. Kiedy obserwuję wydarzenia z ostatnich 24 godzin na Ukrainie, przypominają mi się upadki dyktatorów z ostatnich lat, którzy podjęli działania zbrojne przeciwko swoim protestującym obywatelom- Mu’ammar Kaddafi, Saddam Husajn.
Czy Wiktorowi Janukowyczowi grozi lincz? Pewnie nie- Ukraina to kraj z europejskimi korzeniami i raczej postawi obalonego przywódcę kraju przed wymiarem sprawiedliwości aniżeli dopuści do krwawego samosądu Janukowycza.
Niemniej jednak, patrząc na determinację naszych wschodnich sąsiadów, eskalację terroru władz Ukrainy, oraz ofiary wśród ludności cywilnej, los Ukraińskiego „prezydenta” wydaje się być przesądzony.
Janukowycz stracił swoją szansę na utrzymanie władzy, stanowiska a prawdopodobnie także i wolności. Odpowiednie kroki jakie mógł podjąć kiedy opozycjoniści nie ugięli się w pierwszych tygodniach protestów, takie jak rozwiązanie parlamentu i rozpisanie przyspieszonych wyborów, zgoda na zmiany konstytucji przez nowo wybrane władze, zmniejszenie znaczenia prezydenta na rzecz rządu/ premiera, zapewniły by mu spokojne zakończenie kadencji, oraz zmieniło jego wizerunek na wsłuchującego się w głos narodu i gotowego do zmian przywódcę państwa. Dziś jego wizerunek to obraz nieugiętego dyktatora, którego ręce ściekają krwią zabitych demonstrantów ale także pracowników służb mundurowych wysłanych przeciwko swoim rodakom. Postradzieckie przywiązanie do władzy, strach przed Putinem oraz poczucie wyższości nad swoimi obywatelami, którzy przez dziesiątki lat traktowani byli przez władze sowieckie jako motłoch i „mięso armatnie” całkowicie zaślepiło „prezydenta” Ukrainy. Nie jest on już w stanie zatrzymać Ukraińskiego powstania.

środa, 12 lutego 2014

Mariusz T. czyli Mariusz Trynkiewicz

Od około tygodnia, codzienne programy informacyjne rozpoczynały się doniesieniami o rychłym wyjściu na wolność sadystycznego mordercy i pedofila końca lat osiemdziesiątych- Mariusza T. czyli Trynikewicza.
Nie zamierzam tutaj jednak rozpisywać się nad zbrodnią i karą, niczym Fiodor Dostojewski. Nie będę oceniał orzeczonego wyroku śmierci oraz zasadności amnestii mającej na celu danie drugiej szansy w nowej, demokratycznej Polsce. Oszczędzę także ocenę wprowadzanych nieudolnie i na „chybcika” przepisów o izolacji groźnych przestępców.
Chciałbym odnieść się do tego co zwróciło moją uwagę i rozbawiło w całej tej tragicznej historii, mianowicie wszędobylskiej amnezji dziennikarzy i większości polityków w kwestii zapamiętania nazwiska kończącego karę pedofila i mordercy. Pozostaje mi zadać pytanie czy używane określenie Mariusz T. spowodowane jest poprawnością polityczną czy może zwyczajnym brakiem znajomości obowiązujących przepisów. Zmiana w publicznych wypowiedziach nazwiska Trynkiewicz na inicjał T. nie wymaże przecież ze świadomości Polaków jak nazywał się zabójca czwórki chłopców. Ponadto używanie inicjałów w publicznych wypowiedziach stosuje się wobec podejrzanych o popełnienie przestępstwa, zanim zostaną oni skazani prawomocnym wyrokiem potwierdzającym ich winę. Wobec Mariusza Trynkiewicza orzeczona został wina za popełnione zbrodnie, wymierzono prawomocny wyrok, oraz podano go do publicznej wiadomości. Samo zakończenie odbywania kary nie prowadzi do zatarcia winy. Tak więc, panie i panowie politycy i dziennikarze- kiedy zabierzecie głos w sprawie Pana Trynkiewicza, nie udawajcie że z dniem 11 lutego 2014 roku, wraz z uzyskaną wolnością, stał się on osobą anonimową, a zakończenie odbywania kary uwalnia go od zbrodni których się dopuścił i oczyszcza jego życiorys.

piątek, 7 lutego 2014

Bohater, a może…

W związku z premierą filmu Jack Strong, a także z nadchodzącą rocznicą śmierci 11 lutego Półkownika Ryszarda Kuklińskiego, we wszystkich niemal mediach zawrzała dyskusja nad kwestią bohaterstwa i zarazem zdrady Polskiego wojskowego.
Prawicowi politycy rozprawiali o niepomiernych zasługach Półkownika w odzyskaniu niepodległości. Część działaczy lewicowych, historycznie związanych z poprzednim ustrojem, mieli podzielone w tej kwestii zdania. A co takiego robił owy półkownik?
Ryszard Kukliński, w swojej pracy wojskowego, posiadał szeroki dostęp oraz określony wpływ w kwestie dotyczące ewentualnych działań wojennych przy konflikcie dwóch bloków: kapitalistycznego i socjalistycznego. Widząc bezsensowność takiego konfliktu, oraz mając świadomość przebiegu ewentualnej linii frontu przez tereny Polski, gdzie straty w ludności szacowane były na około 25 milionów, na początku lat siedemdziesiątych podjął najtrudniejszą w swoim życiu decyzję- został szpiegiem USA. W trakcie swojej dziewięcio i pół letniej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi przekazał tysiące informacji, planów i decyzji związanych z działaniami wojskowymi PRL a także ZSRR. Pod koniec swej współpracy zdołał także przekazać szereg informacji o planach wprowadzenia stanu wojennego na terenie państwa. W 1981 roku, ratując swoje życie, zmuszony był wraz z rodziną uciec do Stanów Zjednoczonych.
Kim był więc Ryszard Kukliński- zdrajcą czy bohaterem? Kiedy zadaję sobie to pytanie przychodzi mi na myśl postać Clausa von Stauffenberga- Półkownik III Rzeszy, współautor i wykonawca nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera. Stauffenberg został uznany za zdrajcę i skazany na śmierć. Wyrok wykonano przez rozstrzelanie. Zdrajcami też III Rzesza określiła pozostałych członków spisku.
Stauffenberg zdradził- zdradził przysięgę daną wodzowi, zdradził III Rzeszę, zdradził największe przekleństwo XX wieku. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że niemiecki półkownik był bohaterem.
Kiedy więc zapytamy o Ryszarda Kuklińskiego czy zdradził- odpowiedzieć mogę tylko w jeden sposób: tak. Zdradził Polskie Państwo Ludowe stając w obronie Polskiego Narodu. Zdradził PRL i przyjaźń ze Związkiem Radzieckim mając na piedestale miłość i dobro swojej ojczyzny i swoich rodaków. Zdrada wobec siłą narzuconej władzy ludowej i bloku socjalistycznego czyni go niekwestionowanym bohaterem polskiego narodu i wolnej Polski.

czwartek, 30 stycznia 2014

Witaj drogi czytelniku

Trafiając tutaj, trafiłeś na blog gdzie będziesz mógł poznać rzeczywistość postrzeganą moim "lewym okiem"  ;-)

Znajdziesz tu informacje, które pozwolą Ci bliżej poznać moje przemyślenia na otaczającą nas rzeczywistość, bieżące wydarzenia oraz absurdy serwowane przez naszych polityków, zarówno lokalnie jak i w skali kraju.

Zapraszam serdecznie do śledzenia oraz komentowania kolejnych wpisów.
Pozdrawiam.

Z nadzieją na lepszą przyszłość.
Paweł Drygała