– 24 marca 1945 oddział
Kazimierza Kamieńskiego ps. „Huzar” napadł na
Czyżew gdzie dokonano morderstwa 12 osób w tym: trzech Polaków i
dziewięciu Żydów. Mord połączony był z rabunkiem
– 23 czerwca 1945 – Zabito 4 osoby narodowości żydowskiej w miejscowości
Maniowa pow. Nowy Targ. W morderstwie brali udział: Kazimierz Kuraś ps.
„Kruk”, ps. „Buguś” i ps. „Lew”.
– 6 czerwca 1945 – Wierzchowiny:
Oddział PAS – NSZ pod dowództwem “Szarego” zamordował 194 mieszkańców
wsi narodowości ukraińskiej z czego 45 stanowili mężczyźni, 65 dzieci
poniżej 11 roku życia. Doszło również do rabowania mienia i gwałtów.
Najstarsza ofiara miała 92 lata, najmłodsza 2 tygodnie.
– 29 stycznia 1946 roku oddział NZW Romualda Rajsa ps. „Bury” zamordował 16 osób we wsi Zaleszany. Ofiary zostały spędzone do chaty rodziny Niczyporuków, którą partyzanci podpalili.
i na koniec
– 1-2 lutego 1946 noszące znamiona ludobójstwa zbrodnie oddziału NZW dokonane w miejscowościach Zanie, Szpaki i Końcowizna na Podlasiu. Wsie zostały częściowo spalone, a w Zaniach i Szpakach łącznie zginęło 31 osób cywilnych.
Przytoczone wydarzenia to jedynie maleńki czubek góry lodowej czy wręcz całego lodowca stanowiącego historię zbrodniczych wyczynów grup partyzantów, którzy w zamyśle swojej działalności walczyli o wolność i demokrację z sowieckim okupantem.
Oczywiście lata wojny jak i okres powojenny czy w końcu dzieje Polski Ludowe to okres trudny, pełen kontrowersji, wewnętrznych walk. W każdej też walce gotowym trzeba być na ponoszenie ofiar- to cena jaką czasem trzeba ponieść w obronie swoich idei. Tamte lata oprócz swoich bohaterów mają także ciemne karty. Wielką siłą w demokracji jak i stabilnej sytuacji społecznej jest umiejętność wyciągania i doceniania tego co dobre z trudnej historii kraju przy jednoczesnym rozliczeniu określonych działań z ich ciemnych stron.
Rządzący faszyści jednak dopuścili się zachwiania tej równowagi. Relatywizując działania przestępcze żołnierzy wyklętych oraz całkowicie deprecjonując dokonania innych bohaterów poprzedniej epoki jak Edwarda Gierka czy Jerzego Ziętka sami narażają się na krytykę i coraz bardziej narastającą niechęć do tak hołubionych przez obecną władzę żołnierzy wyklętych.
Nie zamierzam tutaj w żadnym chociaż stopniu umniejszać roli odważnych działań w walce z sowietyzacją naszej ojczyzny. Jednak skoro obecnie rządzący depczą pamięć i dokonania wielkich polaków, którzy niezaprzeczalnie przysłużyli się budowie nie tylko kraju, ale przede wszystkim dobrobytu szarych obywateli. Skoro obecnie rządzący siłą i gwałtem odbierają polakom ich bohaterów, lokalnych działaczy docenionych przez lokalne społeczności, odbierając ich patronaty ulicom, skrzyżowaniom i placom (jak choćby odebranie patronatu nad rondem Edwardowi Gierkowi w Sosnowcu- kolebce ruchu robotniczego), wytykając ich negatywne działania lub członkostwo w PZPR, to nie można być obojętnym i zgodnie z przysłowiem: kto mieczem wojuje ten od miecza ginie, a mówiąc językiem dyplomacji należy zastosować zasadę wzajemności, trzeba głośno powiedzieć, że w śród żołnierzy wyklętych byli zbrodniarze a ich oddziały zamiast nieść wolność traktowali zdobyte tereny jak łupy wojenne nie odbiegając barbarzyństwem od średniowiecza. Ci tak zwani bohaterowie dopuszczali się ohydnych i zwyrodniałych czynów na już wymęczonej latami wojny ludności cywilnej i prześladowanych żydach, gwałcąc, łupiąc, bijąc aż do śmierci, podpalając chaty z zamkniętymi mieszkańcami, zakopując żywcem w zbiorowych mogiłach aż po "wytrząsanie" z ciężarnych kobiet jeszcze nienarodzonych dzieci. 1 Marca powinien nosić nazwę święta pamięci ofiar żołnierzy wyklętych.
Niestety obecnie rządzący w swej nienawiści do wszystkiego co z okresem PRL związane, udają że nie widzą tych wszystkich okrucieństw, wystawiając na piedestał przestępców chowających się za hasłami walki o wolną Polskę.
Paweł Drygała
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz