niedziela, 12 listopada 2017

Upadek demokracji jak "Śmierć Prezydenta"

Dziś 11 listopadaplakat Narutowicz przez stolicę naszego kraju przeszedł tzw. Marsz niepodległości. Niestety zamiast stać się radosnym świętowaniem był on przemarszem głównie nacjonalistów, faszystów i pseudokibiców, spod znaku ONR, NOP i Młodzieży Wszechpolskiej, oraz wszelkich innych ruchów prawicy (w tym PiS-u),  radykalnej prawicy, czy katolickich narodowców.
Dzisiaj także na programie TVP Kultura mogliśmy zobaczyć film "Śmierć Prezydenta" opowiadającego historię wyboru i zamachu na pierwszego Prezydenta II RP Gabriela Narutowicza.
Te obydwa wydarzenia- marsz neofaszystów, który odbył się za zgodą i przy cichym światopoglądowym poparciu rządzącego PiS, oraz usankcjonowany został na kolejne 5 lat na mocy nowych przepisów o zgromadzeniach, oraz transmisja wspomnianego filmu nasunęła mi na myśl swoistą analogię. Obserwacja tego co dzieje się dziś, za przyzwoleniem rządzących, oraz ekranizacja wydarzeń sprzed 95 laty przywołuje stare powiedzenie: "historia lubi się powtarzać". Podobnie jak zaraz po odzyskaniu niepodległości tak i dziś ruchy nacjonalistyczne budują swój kapitał na podziałach, niepokojach społecznych i nienawiści wobec wszystkich innych- kto nie jest z nami, jest przeciwko nam. To właśnie prawicowe zaślepienie było skutkiem zabicia pierwszego Prezydenta niepodległej Polski.
Martwi jednak to czego nie można było wiedzieć w czasach II Rzeczpospolitej a dziś znane jest nam z historii krzywd jakie wyrządzono narodowi polskiemu w okresie III Rzeszy przez nazistowskie Niemcy.naziści pol Martwi ta skrajna głupota i prymitywizm ideologiczny mający swoje miejsce na kartach naszych dziejów a obecnie tak chętnie powtarzany przez uczestników dzisiejszego marszu i obecnie rządzącą prawicę. Brak poszanowania dla Konstytucji, uzależnienie edukacji, mediów, wymiaru sprawiedliwości (zarówno prokuratury jak i niezawisłego sądownictwa). I na końcu całkowity brak poszanowania dla drugiego obywatela.
Tak jak 95 lat temu katolicka prawica próbowała podważyć legalność wyborów Prezydenta Narutowicza oraz nie dopuścić do jego zaprzysiężenia, tak kilka lat temu PiS kwestionował wybór Prezydenta Bronisława Komorowskiego- przypomnijmy, że Kaczyński jednoznacznie twierdził że nie uznaje tego wyboru.
Dziś zaplecze polityczne i bojowe obecnej władzy na swoich wiecach i marszach oddaje pozdrowienie hitlerowskim gestem podniesionej ręki.
Oczywiście przytoczone przykłady to zaledwie przysłowiowy wierzchołek góry lodowej będących analogią dla hitlerowskich Niemiec- tworzenie struktur militarnych (wojska obrony terytorialnej), zawłaszczanie wszystkich dziedzin życia publicznego, wymiaru sprawiedliwości itd.
Cała ta sytuacja powinna wzbudzić nasze największe obawy oraz przyjąć za cel całkowite odsunięcie ludzi obecnie rządzących od władzy i postawienie do odpowiedzialności także karnej, przede wszystkim po to by zatrzymać tą nawałnicę nacjonalizmu. A organizacje jawnie odwołujące się do nazizmu i faszyzmu zdelegalizować
Pamiętajmy, że wolność raz zdobyta nie musi być nam dana na zawsze, dlatego trzeba ją pielęgnować i bronić przed zakusami fanatycznych oszołomów.

Paweł Drygała

sobota, 11 listopada 2017

Telewizyjna szmata- epizod II

Dzisiaj media doniosły o TVPiSprzyjęciu przez Przewodniczącego Rady Europejskiej- Donalda Tuska, byłego premiera RP zaproszenia wystosowanego przez Prezydenta Andrzeja Dudę do uczestnictwa w oficjalnych obchodach Święta Niepodległości w Warszawie. Należy dodać, że przyjęcie zaproszenia wywołało ogromną konsternację w faszystowskim obozie. Nie jest bowiem tajemnicą, że przedstawiciele PiS pałają nienawiścią do byłego premiera. Całe to rozdwojenie jaźni działaczy PiS- kierowanie zaproszenia i niezadowolenie z jego przyjęcia jest całkowitą kompromitacją obozu rządzącego. Jednak moją uwagę przykuło nie kolejne ośmieszanie się rządzących co fałszowanie faktów dotyczących przyjazdu Przewodniczącego Rady Europejskiej przez tubę propagandową PiS- telewizję publiczną. W TVP(iS) info na pasku informacyjnym zamieszczono mianowicie komunikat o treści "Tuska chciał sankcji dla Polski, nie rozliczył się z afer- teraz chce przyjechać na Święto Niepodległości", który sugeruje jakoby były premier sam zabiegał o uczestnictwo w obchodach Święta Niepodległości a nie został o to uczestnictwo poproszony przez Prezydenta RP. Ponadto sam wstęp przedstawia go jako aferzystę i zdrajcę. Przypomnę tylko, że stawianie takich zarzutów a nawet sugestii jest łamaniem prawa- obywatela uznaje się za niewinnego do czasu udowodnienia jego winy. Ponadto zamieszczony komentarz przez medium publiczne miał formę informacji będąc jednak tylko opinią na temat byłego premiera. Czy przypadkiem media nie powinny być źródłem informacji a nie kretyńskich opinii ich redaktorów? Pozostaje także kwestia propagowania mowy nienawiści, agresji, działań sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym poprzez publikację kłamstw i opinii jako faktów wywołujących niechęć a także i agresję wobec zaproszonego gościa, co stoi w sprzeczności z art. 18 ust. 1 ustawy o rtv.

Paweł Drygała