
Wczoraj Prezydent Elekt Andrzej Duda spotkał się z szefem Solidarności Piotrem Dudą w sprawie omówienia realizacji obietnicy wyborczej dotyczącej obniżenia wieku emerytalnego. Według informacji mediów Prezydent Elekt zadeklarował, że pierwszą jego inicjatywą ustawodawczą zaraz po zaprzysiężeniu będzie złożenie projektu ustawy w sprawie obniżenia wieku emerytalnego- ustawy wywołującej największe emocje w społeczeństwie i chyba najbardziej oczekiwanej, a będącej sztandarowych hasłem w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy.
Wnikliwy obserwator sceny politycznej, orientujący się choć trochę w procedurach legislacyjnych szybko dostrzeże jednak że złożenie projektu ustawy przed upływem kadencji obecnego sejmu, nie ma szans na jego przyjęcie. Czyżby Andrzej Duda widząc ogromne koszta wprowadzenia proponowanych zmian, oraz nie mając pomysłu skąd niezbędne fundusze pozyskać chce, mówiąc kolokwialnie, utrącenia własnego projektu?
Taka sytuacja dała by nowemu Prezydentowi pole do zrzucenia win

Panie Prezydencie Duda, dlaczego nie złoży Pan obiecanego projektu w przyszłej kadencji Sejmu, kiedy to nowy układ sił będzie prawdopodobnie bardziej przychylny Pańskim pomysłom? Czy celowo chce Pan upadku Pańskich obietnic nie do spełnienia i wymiksowania się od odpowiedzialności?
Takie działania stawiają w trudnej sytuacji rządzącą koalicję. Poddanie pod głosowanie prezydenckiego projektu sprawi, że PO albo zagłosuje pod publiczkę, czyli za zmianami narażając się na krytykę, że zmieniają przepisy które sami tak ochoczo wprowadzali, albo będąc konsekwentnym zagłosuje przeciwko zmianom i pogrzebie swoje notowania tuż przed wyborami. Ale PO może zastosować jeszcze jeden trik- pozostawić przedmiotową ustawę w tak zwanej „zamrażarce” procedując najpierw inne projekty ustaw, złożonych wcześniej. Koniec kadencji Sejmu sprawił by, że prezydencka propozycja przepadnie, a nowy Sejm rozpocznie pracę z czystą kartą.
Andrzej Duda dobrze kalkuluje- z jednej strony przedstawi, że przystąpił do realizacji swoich obietnic, ale „zły Sejm” pokrzyżował jego plany, zaś z drugiej strony w przyszłej kadencji przychylny rząd pomoże w realizacji kilku innych, zdecydowanie tańszych obietnic, co pozwoli na pochwalenie się przed wyborami za 5 lat większą paletą ustaw prospołecznych w oczekiwaniu na reelekcje.
Paweł Drygała
Członek Rady Miejskiej SLD w Sosnowcu